Noname
Alpha Rusałek

Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góry Sokole
|
Wysłany: Pon 16:18, 06 Sie 2007 Temat postu: Walka |
|
|
W miejscu, gdzie wpadł Erwan, ziemia była silnie zryta łapami o długich pazurach. Rysie.. Wiedziałam, że to one. Ryś, odwieczny wróg wilka zawsze będzie tam, gdzie wilkowi dzieje się krzywda. Pewnie myślały, że wpadł we wnyki, bo wtedy mogłyby go rozszarpać.
Poszłam dalej. Słońce już zachodziło. Przysiadłam na brzegu. Wpatrywałam się w swoje odbicie w wodzie. Duża, szara wilczyca wpatrywała się we mnie swymi zielono-żółtymi ślepiami. Przypomniało mi się, jak kiedyś pierwszy raz w życiu zobaczyłam się w kałuży. Widziałam wtedy małego, nieopierzonego szczeniaka, głupkowato gapiącego w siebie, o wyraźnie za długich łapach.
Nagle moje ucho obróciło się do tyłu. Usłyszałam szelest. Odwróciłam się za siebie, i wtedy ryś, wielki jak niedźwiedź, skoczył na mnie ze swoimi pazurami. Zaczął mnie gryźć i drapać. Ponieważ durny kocur zajęty był dobieraniem się do mojego gardła, korzystając z nieuwagi, z całej siły kopnęłam go w brzuch. Odrzuciło go na metr, ale szykował się do następnego skoku. Gdy był już w powietrzu, niczym zapaśnik skoczyłam na niego w przewalił się na bok. Zaczęłam go atakować, drapiąc go w oczy i gryząc. W końcu po 10 minutach kot się poddał i uciekł. A ja, podrapana i pogryziona, udałam się do namiotu medyka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|